wtorek, 8 lutego 2011

Now is your turn to suffer

no cześć . Po prostu w życiu bywa różnie, czasem nie zasługujemy na to o co się staramy, a czasem to coś nie zasługuje na nas. Znowu spróbowałam, dałam sobie kolejną szansę, kolejną nadzieję i kolejne bolesne rozczarowanie. To był dzień w którym przyrzekłam sobie, że już nigdy o tobie nie pomyśle. Z każda wylaną łzą w piątek powtarzałam sobie, że już nigdy nie spróbuję. Znowu miałeś być dla mnie nikim, tym razem szło lepiej. Z każdym dniem było już tylko lepiej, sama byłam zaskoczona, że tak łatwo mogę się odzwyczaić od ciebie, teoretycznie pewnej części mojej codzienności. Wszystko skończyłam, nie chciałam już na ciebie patrzeć w szkole, próbować się uśmiechnąć . . chciałam jedynie żebyś też się tak poczuł jak idiota, któremu Bóg zabrał coś ważnego w życiu. Alee no tak zawsze jest jakieś ale dowiedziałam się, że możliwe sam nie podjąłeś decyzji żeby mnie nie znać, ale wiesz to niczego nie zmieniło. I nie zmieni. Narazie największą satysfakcje sprawia mi upokarzanie cię. Wtedy wydajesz się być taki słaby. Zresztą taki właśnie jesteś słaby, naiwny i głupi nie rozumiem . Nie rozumiem, ale też nie proszę nikogo o zrozumienie. Pora żebyś teraz ty pocierpiał, nieważne w jaki sposób, ale za mnie.


xoxo, Klaudia

1 komentarz:

  1. a moje już niedługo się skończą. szkoda.
    nic nie mów, ja boję się, że mnie spotka takie rozczarowanie, złudna nadzieja.

    OdpowiedzUsuń